Misja składa się z dwóch osobnych poziomów, które całkowicie różnią się od siebie do tego stopnia, że powoduje to pewne uczucie dysonansu. Gołym okiem widać, że misje zostały stworzone przez innych autorów z innym zamysłem, który nie do końca udało się połączyć.
Pierwszy poziom to kawałek miasta, mocno nastawiony na eksplorację wertykalną. Ulice i wnętrza są tu niesamowicie ciasne. Projekt misji jest wprost dziwaczny. Pomieszczenia, które przemierzamy, wydają się bardzo niefunkcjonalne i nierealistyczne. Nie ma tutaj komnat, które jasno spełniały by swą funkcję - jadalni, kuchni, gabinetu itp. Zamiast tego przemierzamy różnego rodzaju korytarze, przedsionki i klatki schodowe, wszystkie bardzo wąskie, ciasne i klaustrofobiczne.
Ponadto każdy mieszkaniec tej dzielnicy zajmuje się zgłębianiem sztuk tajemnych, sekcjami zwłok, alchemią czy inną podejrzaną działalnością . Po wejściu do kolejnego "tajemniczego" miejsca tak naprawdę szybko misja zostaje obdarta ze wszelkiego klimatu i zaczyna się po prostu. Jedynie co mi się podobało i zapadło w pamięć to mieszkanie wyznawcy Szachraja, które jako jedyne nie jest takie ciasne i stanowi dobre rozwinięcie klimatu misji z oryginalnej kampanii - słynnego "Miecza".
Druga misja toczy się w podziemnym kompleksie Strażników przerobionym na dom rozkoszy. Poziom silnie inspirowany "Domem Kwiatów" z nowego Thiefa (4), epizodem który wyraźnie wyróżniał się na tle innych w tym dość miernym reboocie serii. Artystyczny projekt lokacji jest naprawdę ładny i realistyczny - nie ma tutaj ciasnoty ale też brak pustych przestrzeni. Wszystko jest na swoim miejscu. Byłem oszołomiony klimatem i projektem lokacji. Do czasu.
W tej misji poziom trudności jest niesamowicie wysoki, misja jest wręcz frustrująca. W pomieszczeniach wręcz roi się od różnorakich gości przybytku oraz pracownic (na uwagę zasługują różnorodne skórki postaci). Jak na takie miejsce wyjątkowo dużo jest też strażników. Przejście tego poziomu ghostując jest chyba niemożliwe. Zamierzałem dozować użycie pałki by nie psuć nadmiernym ogłuszaniem klimatu wykreowanej lokacji, ale poziom jest tak bardzo zatłoczony i prawie każde pomieszczenie wyłożone jest hałaśliwą posadzką, że zmuszony byłem do ogłuszenia praktycznie wszystkich, by uniknąć dalszej frustracji i ciągłego wczytywania zapisu. Wobec tego klimat znowu wyparował i po misji zostało uczucie niesamowitego niedosytu. Pomysł przedni, ale można było to lepiej zrobić.
thumb_up thumb_down Votes: 2
star 7 / 10
Löschen bestätigen
Möchten Sie das gesamte Thema löschen?