Misja w połowie mnie znudziła i w efekcie wróciłem do niej po jakiś dwóch miesiącach przerwy, zupełnie zapominając o co chodziło. To pewien problem i poczucie, które towarzyszyło mi tutaj od początku: znużenie.
Owszem, mamy GIGANTYCZNĄ dzielnicę. Wysoookie domy i ogromny kanał oblewający obszar dookoła. Jest on jednak trochę taką pułapką, gdyż szybki nurt uniemożliwia wykorzystywanie go do komunikacji. Wpadniesz i porywa Ciebie na koniec mapy. To z jednej strony ciekawa (oldskul), ale równocześnie wyłącza z użytku sporą część mapy i zmusza nas do drałowania dookoła. A że kanał jest głęboko w dole nabrzeża, a domy wysokie, to można dostać agorafobii. Zresztą sam rozmiar misji jest momentami przytłaczający (narzekanie).
Równocześnie te przebiegnięte kilometry to wyraz szacunku dla twórców, którzy wycisnęli tak dużo z dromeda. Architektura rozplanowanie mają jak najbardziej sens i tym razem mapa jest zajebista. bardzo pomocna.
Fabularnie misja nie kopie. typowe okradanie bogatych i próba przeżycia w ich układach i intrygach. Generalnie misja spośród innych typowo miejskich wyróżnia się chyba tylko tym, że jest przerośnięta, ale to może być fałszywe odczucie. Wszak przeszedłem ją po długiej przerwie.
Niemniej uważam, że Catacombs of Knoss bardziej zasługiwały na podium.
thumb_up thumb_down Votes: 2
star 7 / 10
Confirm delete
Do you want to delete the entire topic?