Dla mnie misja jest absolutnym arcydziełem, które idealnie wpasowujące się w idee konkursu i wykorzystujące możliwości edytora.
Przestrzenie są ogromne, ale nie puste - da się w nich odnaleźć i intuicyjnie poruszać. Nawet gdy ktoś ma problemy z orientacją w terenie, to po otworzeniu wszystkich drzwi można tak naprawdę iść ciągle przed siebie, aż się trafi w upragnione miejsce. Przeciwników później robi się później więcej, ale umieszczeni zostali w strategicznych miejscach tak, że można ich omijać albo wyeliminować - sprzętu jest dużo. Nie ma żadnych udziwnień w postaci wymuszonego ghostingu, wygórowanej liczby łupu, miniaturowych wajch itp.
Historia jest świetna, przemyślana, podana w skryptach fabularnych i monologach, a także opowiadana za pomocą otoczenia (zniszczone, opuszczone pomieszczenia i trupy mieszkańców kompleksu). Nie ma ścian tekstu czy pięciu książek w jednym pokoju! Pomieszczenia wydają się prawdziwe, stworzone z myślą o prawdziwych ludziach. Ich układ jest spójny i logiczny. Autor przemyślał dokładnie, którymi ścieżkami będzie podążał gracz.
No i najważniejsze: atmosfera! Od dawna żadna misja nie dała mi tyle poczucia niepokoju, co "The Builder's Paradise". Specyficzna otoczka Thief: The Metal Age została tu wykorzystana do cna do zbudowania klimatu tak gęstego, że chciałoby się nożem sobie wykroić jego kawałek na pamiątkę. Jak zapewne widać, jestem zachwycony
thumb_up thumb_down Votes: 2
star 10 / 10
Widać, widać ;) Ja również jestem. Podobnie oceniam fanmisję w klasyfikacji globalnej. Z drugiej strony, ocenę konkursową zaniżam. W przypadku tej misji, uważam, że co za dużo, to niezdrowo - momentami misja zbyt widocznie wybija się ponad standard oryginału. Owszem, używa stockowych i stock-derived zasobów, jednak miksuje i zestawia je, po mistrzowsku, do tego stopnia, że efekt końcowy daleki jest od tego co oferuje oryginał TMA. Większość pewnie uzna to za zaletę, ja również uznaję - z perspektywy ogólnej. Jednak z punktu widzenia idei konkursu, autorzy poszli za daleko. Na szczęście wśród reguł konkursowych nie ma oceny jury czy organizatorów pod względem wizualnego podobieństwa do OM.
thumb_up thumb_down Votes: 1
Podobne odczucia miałem grając w "Scarlett Cascabel", zwycięską misję poprzedniego konkursu, więc dobrze wiem, co masz na myśli. Ale zupełnie nie miałem tego przy "The Builder's Paradise". Choć rzeczywiście pod wieloma aspektami przewyższa i wyprzedza oryginalne misje, miałem wrażenie jakbym grał rzeczywiście w inną, zagubioną wersję "Sabotage at Soulforge". To chyba głównie zasługa tej mistrzowskiej atmosfery, jakbym się cofnął w czasie do pierwszego mojego zetknięcia z Mechanistami i Dziećmi Karrasa. Pewnie też dzięki temu, że w "The Builder's Paradise" nie ma tak irytujących dla mnie elementów, które pojawiają się zwykle w najbardziej cenionych, nowych misjach (wspomniane już przeze mnie: wymuszony ghosting, ściany tekstu, mnogość kluczy i przeciwników, wygórowane wymagania co do łupu, miniaturowe wajchy, trudne zagadki itp.), a których nie było w oryginalnej serii.
thumb_up thumb_down Votes: 0
Tak, misja stroni od tych nieszczęsnych sztucznych przedłużaczy gameplay'u. To ogromny plus. Ja miałem tego pecha, że musiałem trochę łazić w kółko po całej, obszernej lokacji, ale, w dużej mierze, z własnej winy. Oprócz tego, nic złego nie miało miejsca. Jedyne co przedłużało czas rozgrywki to ta część historii, opowiadana za pomocą otoczenia, a to tylko sama przyjemność.
thumb_up thumb_down Votes: 0
Confirm delete
Do you want to delete the entire topic?