Misja ciągnie gracza liniową i starannie obmyśloną trasą, ale nie znaczy to, że jest nudno. Wręcz przeciwnie - twórcy w bardzo przemyślany sposób połączyli ze sobą różne lokacje, tworząc przekonującą iluzję tego, że nasz złodziej trafia do kolejnych lokacji zupełnie przypadkowo, a naszym celem jest znalezienie odpowiedniej i bezpiecznej drogi przez nieprzyjazne terytorium.
Jak się okazuje, później pojawia się możliwość powrotu do niektórych miejsc i tylko od nas zależy, czy rzeczywiście wrócimy się, by zdobyć parę łupów więcej z pomieszczeń, które nie były jeszcze dostępne. Twórcy przygotowali również skrypty, dzięki którym w ponownie odwiedzanych miejscach pojawiają się nowi przeciwnicy/cywile, co skutecznie również buduje iluzję, tym razem żyjącego świata.
Atmosfera jest odjechana i pogłębia ją podkręcone cienie oraz światło dzienne na powierzchni. Dawno nie grałem w tak mroczną misję. Problem z tą FMką jest taki, że jest to klimat bardziej pasujący do TG niż T2 - co wyraźnie mija się z ideą konkursu. Ponadto rozwiązania fabularne i architektoniczne bardzo odróżniają się od tego, co zaprezentowali nam twórcy oryginalnej kampanii. Grając w The Builder's Paradise nie miałem tego uczucia, czułem jakby ta FMka mogła zastąpić oryginalny finał gry. Zaś Into the Odd to zupełnie coś innego, choć środkowy epizod misji jest mocno inspirowany misją "Miecz" z pierwszej odsłony serii.
Podsumowując: Into the Odd to wspaniałe doświadczenie przygodowo-eksploracyjne z ogromną dawką klimatu i poczucia niepokoju, w którym twórcy nie zapomnieli o skradaniu. Misja jest bardzo grywalna, przemyślano ułożenie świateł, posadzek i groźnych przeciwników oraz posiada całkiem ciekawą fabułę. W moim odczuciu prześwietna misja, ale nie na ten konkurs.
thumb_up thumb_down Votes: 2
star 9 / 10
Confirm delete
Do you want to delete the entire topic?