Tak, misja stroni od tych nieszczęsnych sztucznych przedłużaczy gameplay'u. To ogromny plus. Ja miałem tego pecha, że musiałem trochę łazić w kółko po całej, obszernej lokacji, ale, w dużej mierze, z własnej winy. Oprócz tego, nic złego nie miało miejsca. Jedyne co przedłużało czas rozgrywki to ta część historii, opowiadana za pomocą otoczenia, a to tylko sama przyjemność.
Podobne odczucia miałem grając w "Scarlett Cascabel", zwycięską misję poprzedniego konkursu, więc dobrze wiem, co masz na myśli. Ale zupełnie nie miałem tego przy "The Builder's Paradise". Choć rzeczywiście pod wieloma aspektami przewyższa i wyprzedza oryginalne misje, miałem wrażenie jakbym grał rzeczywiście w inną, zagubioną wersję "Sabotage at Soulforge". To chyba głównie zasługa tej mistrzowskiej atmosfery, jakbym się cofnął w czasie do pierwszego mojego zetknięcia z Mechanistami i Dzi...
Widać, widać ;) Ja również jestem. Podobnie oceniam fanmisję w klasyfikacji globalnej. Z drugiej strony, ocenę konkursową zaniżam. W przypadku tej misji, uważam, że co za dużo, to niezdrowo - momentami misja zbyt widocznie wybija się ponad standard oryginału. Owszem, używa stockowych i stock-derived zasobów, jednak miksuje i zestawia je, po mistrzowsku, do tego stopnia, że efekt końcowy daleki jest od tego co oferuje oryginał TMA. Większość pewnie uzna to za zaletę, ja również uznaję - z pers...
Zgodzę się z tym, że najlepsze to część ukryta misji. Tu akurat motyw grobowców wpasował się w moje gusta. W połączeniu z rewelacyjnym wykonaniem, dostałem coś co nie mogło oderwać mnie od monitora.
Jaki easter egg z początku masz na myśli? Proszę o podpowiedź i nie zdradzanie od razu całości niespodzianki :)